Jednym z najważniejszych zabytków i najbardziej charakterystycznych miejsc w Muszynie jest Zamek „Baszta”, a właściwie jego ruiny wznoszące się na szczycie stromego zbocza nad Popradem. To świadek historii miasteczka, które w przeszłości było ważnym punktem na szlaku handlowym prowadzącym na Węgry oraz siedzibą starostów zarządzających kluczem dóbr biskupów krakowskich obejmujących wioski wokół Muszyny. Dziś oprócz walorów zabytkowych, wzgórze Baszta oferuje także piękny widok na Dolinę Popradu.
Żeby poszukać początków zamku muszyńskiego, trzeba cofnąć się do niespokojnych czasów XII i XIII w., gdy pogranicze polsko-węgierskie było terenem ciągłych sporów granicznych, a do tego najeżdżane było przez Tatarów. Niszczycielskie najazdy docierały aż w rejon Starego Sącza założonego w 1257 r. i będącego wraz z ziemią sądecką we władaniu tamtejszego zakonu klarysek.
W tym samym czasie pojawiło się pojęcie Kresu Muszyńskiego oznaczające jednostkę militarną odpowiedzialną za ochronę granicy i szlaku handlowego. Wtedy też, prawdopodobnie na końcu wzgórza, nad Popradem i w widłach potoków Szczawnik i Muszynka stanęła pierwsza drewniana strażnica. Z czasem koniec wzgórza osunął się i ślady po zameczku zniknęły.
Za początek istnienia Państwa Muszyńskiego Biskupów Krakowskich uznaje się rok 1288. Wtedy na mocy ugody potwierdzonej przez księcia Leszka Czarnego dobra Muszyńskie, do których należały m.in. strażnicze wsie Andrzejówka, Milik, Wojkowa i Żegiestów zostały przekazane biskupom krakowskim. Pozostawały w ich władaniu krótko, bo ledwie do 1312 r., gdy odebrał je kościołowi Władysław Łokietek. Powodem było poparcie przez biskupów krakowskich buntu wójta Alberta skierowanego przeciwko księciu, a późniejszemu królowi.
Odrodzenie Państwa Muszyńskiego nastąpiło w 1391 r., gdy Władysław Jagiełło przekazał przygraniczne ziemie biskupowi Janowi z Radliczyc. Pozostały one w ich władaniu do 1781 r., gdy po I rozbiorze nastąpiła kasacja dóbr biskupich.
Istnienie zamku muszyńskiego jest nierozerwalnie związane z Państwem Biskupów Krakowskich. Choć budowa obecnej wartowni na wzgórzu Baszta w pasemku Koziejówki rozpoczęła się za czasów Kazimierza Wielkiego, gdy Muszyna znajdowała się w rękach królewskich, to po odnowieniu Państwa Muszyńskiego stała się siedzibą starostów. Zarządzali oni dobrami biskupimi sięgającymi od granicy z Węgrami aż pod dolinę Białej Dunajcowej. Państwo Muszyńskie miało własne siły zbrojne, sąd oraz wewnętrzne prawa i było zobowiązane do strzeżenia granic państwa.
Kasztelan muszyński mieszkał w zamku do 1474 r., gdy warownia została poważnie zniszczona przez węgierskie wojska Macieja Korwina i Tomasza Tarczaya z Lipan. Odbudowa w stylu renesansowym prowadzona była przez mistrzów sprowadzonych z Bardejowa. Po tym wydarzeniu starosta i jego następcy przenieśli się do wybudowanego poniżej wzgórza dworu, a zamek pozostał jedynie strażnicą graniczną. Pełnił tę funkcję do czasów konfederacji barskiej w XVIII w., a po rozbiorach zaczął popadać w ruinę. Niszczejące ruiny ucierpiały bardzo mocno podczas budowy linii kolejowej do Żegiestowa i Piwnicznej, ponieważ pracujący tu włoscy kamieniarze pozyskiwali z niego materiał oraz wysadzali mury w poszukiwaniu skarbów.
Przez wiele lat zamek na wzgórzu Baszta pozostawał nieco zapomniany. Jednak przeprowadzony remont sprawił, że ruiny stały się bardzo ważnym punktem na turystycznej mapie Muszyny. Z budowli zachowały się mury obronne z wieżą oraz przekop, który oddzielał ją od dalszej części grzbietu.
W ruinach od 1936 r. stoi figura Matki Boskiej, przy której odbywają się m.in. nabożeństwa majowe dla mieszkańców i turystów. Zamkowe mury są zaś doskonałym punktem widokowym.
Zbocza wzgórza Baszta porasta Park o tej samej nazwie, przez który poprowadzono ścieżki spacerowe. Prowadzą one zarówno na szczyt, jak i do położonego nad Muszynką źródła wód mineralnych „Anna”.
Ścieżka edukacyjna Góra Zamkowa to krótka trasa spacerowa, która stanowi świetną okazję do poznania uroków Muszyny. Ma ona zaledwie 2,2 km długości. Prowadzi nas do historycznych ruin zamku muszyńskiego, które oferują piękne widoki na okolicę. Trasa jest stosunkowo łatwa, choć na niektórych odcinkach nawierzchnia jest naturalna. Co ciekawe, jeśli zatrzymacie się w Pensjonacie Klimek, znajdziecie się zaledwie 500 metrów od Ścieżki Góra Zamkowa, co czyni ją doskonałym miejscem na poranny spacer.