Łemkowie, rusińscy górale zamieszkujący tereny Beskidu Niskiego, Sądeckiego oraz zachodnie Bieszczady prowadzili proste życie wypełnione ciężką pracą. Nie było tu miejsca na zbytki. Wyrażało się to także w ubiorze, który wykonywany był z materiałów uzyskiwanych samodzielnie lub kupowanych w najbliższym miasteczku na targu. Ale Łemkinie chciały się wyróżniać. Najbardziej paradnym i reprezentacyjnym elementem ich stroju była krywulka. Wykonywana z tysięcy szklanych paciorków była symbolem statusu, ale też kunsztu właścicielki.
Krywulka to biżuteria, ozdoba noszona przez kobiety w Karpatach, na Huculszczyźnie, Bojkowszczyźnie i Łemkowszczyźnie. Wywodzi się z terenów dzisiejszej Rumunii i Bałkanów, skąd przywędrowali przodkowie tych ludów. Od późnego średniowiecza wędrowali oni łukiem Karpat, wiodąc swoje stada i mieszając się z miejscową ludnością. To właśnie oni przynieśli w polskie góry tradycje pasterskie i charakterystyczne nazwy odnoszące się do pracy pasterzy.
Biżuteria z koralików może różnić się oczywiście zależnie od regionu. Ma różne kształty i szerokość, odmienne są też dominujące w niej kolory. Nawet na samej Łemkowszczyźnie inaczej wyglądały krywulki wytwarzane np. w okolicach Komańczy, a inaczej w rejonie Wołowca czy Krynicy. Te ostatnie nosiły też nazwę gerdana.
Krywulki łemkowskie wykonywane są ręcznie z koralików nawlekanych na nitki. W przeszłości było to końskie włosie, które z czasem zastąpiono nicią konopną, bawełnianą, a w końcu znaczeni mocniejszą i trwalszą żyłką. Zależnie od rejonu Łemkowszczyzny ozdoba wykonywana była w rękach przez umiejętne przelatanie ze sobą żyłek z nawlekanymi koralikami lub na niewielkich krosnach.
W przeszłości Łemkinie nie kupowały krywulek, ale wykonywały je samodzielnie. Córki uczyły się tej sztuki od swoich matek oraz babek i samodzielnie komponowały własne wzory. Były one oparte na tradycyjnym hafcie łemkowskim i z niego przede wszystkim zaczerpnięte były motywy. Tło łemkowskich krywulek jest zwykle czerwone i na nim pojawiają się geometryczne wzory, takie jak kwadraty, romby, prostokąty, krzyżyki, trójkąty czy koła.
Dla Łemkiń krywulka była wyznacznikiem statusu i umiejętności. Koraliki trzeba było kupić, a nie były to rzeczy tanie. Najszersze i najbardziej ozdobne były czasem warte tyle, co krowa. Nic więc dziwnego, że rywalizacja w tym względzie była bardzo duża. Paciorki kupowano początkowo od kupców podróżujących z Wenecji, z czasem zaś rozpowszechniły się koraliki z terenu Czech, które oczywiście były tańsze i łatwiej dostępne. Na jedną krywulkę zużywano nawet około 4 tysięcy paciorków o średnicy około 2 mm.
Tradycyjna łemkowska krywulka składa się z trzech części. Opaska wokół szyi to krajka. Dalej najszersza i najbardziej ozdobna część nazywana jest potenec i mogła mieć od 10 do nawet 40 cm szerokości. To właśnie w niej splatane są łemkowskie wzory, które nadają jej charakter. Ich kolorystyka oraz połączenia motywów uzależnione było od fantazji autorki. Ostatnią, zewnętrzną częścią biżuterii jest gondoczok, czyli ażurowe wykończenie, do którego często dopinano medaliki, krzyżyki i inne ozdoby. Taki zwyczaj przyjął się głównie na wschodniej Łemkowszczyźnie.
Dziś krywulki wykonywane są głównie przez artystów i artystki ludowe i można je kupić w sklepach internetowych oraz w lokalnych galeriach czy stoiskach z rękodziełem artystycznym. Pracownie takie znajdują się m.in. w Komańczy, Wołowcu, Krzywej oraz w Krynicy.