Muszyna jest doskonałą bazą wypadową na Słowację. Dzięki uruchomieniu połączenia kolejowego z Muszyny do Popradu jest możliwość organizowania krótkich wycieczek do naszych południowych sąsiadów w oparciu o komunikację zbiorową. Jakie miejscowości można odwiedzić i co zobaczyć, korzystając z transgranicznego pociągu? Lista atrakcyjnych miejsc jest całkiem spora.
Beliansky Expres, bo tak nazywa się transgraniczne połączenie z Muszyny do Popradu, kursuje na mocy porozumienia pomiędzy Kolejami Małopolskimi i Kolejami Słowackimi. Obsługiwane jest pociągami należącymi do taboru Kolei Słowackich. Wiążą się z tym określone konsekwencje dla Podróżnych. Na pokładzie pociągu za bilety można płacić jedynie w euro. Bilety za złotówki sprzedawane są w aplikacjach kolejowych oraz u obsługi na dworcu w Muszynie.
Linia została uruchomiona na okres zimowy i kursuje w weekendy od końca lutego do końca grudnia. Z Muszyny pociągi odjeżdżają o 10:01 i 18:01, zaś z Popradu o 7:29 i 15:29. Stacjami pośrednimi są Plavec, Stara Lubovna, Podolinec, Spisska Bela, Kezmarok, Studeny Potok i Poprad. Szczegółowy rozkład na poszczególnych stacjach dostępny jest na stronie Kolei Małopolskich. Na pokładzie pociągu można przewozić rowery.
Transgraniczny pociąg z Muszyny do Popradu przejeżdża przez malownicze rejony Beskidu Sądeckiego, Pogórza Lubovelskiego oraz przez Spisz. Tereny te znajdują się u podnóża Tatr, a ich szczyty są doskonale widoczne z wielu miejsc. Perspektywa jest oczywiście trochę inna niż ta, do której przyzwyczajeni jesteśmy, oglądając Tatry z Beskidu Sądeckiego, Pienin, Gorców czy Podhala.
Ta część Słowacji to z jednej strony piękne widoki i mnóstwo możliwości uprawiania turystyki aktywnej, pieszej, rowerowej, a zimą także narciarskiej, z drugiej zaś mnóstwo miejsc o długiej historii i ciekawych zabytkach. Wybierając podróż transgranicznym pociągiem, można zrealizować różne warianty wycieczek jedno- i dwudniowych.
Choć pociąg jedzie do Popradu, to nie musi być on głównym celem wycieczki na Słowację. Po drodze znajduje się kilka interesujących miasteczek, w których można spędzić czas.
Pierwsza na trasie pojawia się Stara Lubovna znana ze średniowiecznego zamku. Stacja kolejowa znajduje się pomiędzy niewielkim starym miastem z niskimi kamieniczkami a położonym na wzgórzu zamkiem. Warownia, która przez wieki była siedzibą polskich starostów władających Spiszem, kryje w sobie mnóstwo ciekawostek. Zachwycają też widoki z wieży zamkowej. Pod zamkiem znajduje się interesujący skansen kultury ludowej z dawnymi chatami oraz gospodą.
Kolejnym interesującym przystankiem jest maleńki Podoliniec. Miasteczko z ładnym, wydłużonym rynkiem, na którym stoi kościół i dzwonnica otoczone jest malowniczymi wzgórzami. Tuż za rynkiem zobaczyć można dwuwieżowy kościół pijarów, który ufundowali polscy magnaci Lubomirscy. Był on częścią kolegium pijarskiego, które w swoim czasie nazywane było spiskim Oxfordem.
Perełką trasy jest położony u stóp Tatr Kieżmark. To typowe spiskie miasteczko z niskimi kamieniczkami przy wydłużonym rynku. Z jednej jego strony znajduje się zamek mieszczący dziś muzeum. Majestatyczna budowla z wieżami i dużym dziedzińcem jest jednym z najładniejszych i najlepiej zachowanych zamków tej części Słowacji. Po drugiej stronie rynku znajduje się wpisany na listę UNESCO drewniany kościół ewangelicki ze wspaniałymi polichromiami, a tuż obok niego „nowy”, choć mający już ponad 100 lat kościół ewangelicki.
I w końcu Poprad. Miasto składające się z kilku historycznych miejscowości ma co najmniej trzy punkty, którym warto poświęcić więcej uwagi. Pierwszy to rynek z klasycystycznymi kamieniczkami i wieloma restauracjami. Drugim Jest Spiska Sobota, dawne średniowieczne miasteczko z zachowaną zabytkową zabudową. I w końcu atrakcja najnowsza, czyli Aquapark z termalnymi basenami wewnętrznymi i zewnętrznymi.
Przyjeżdżając do Popradu, można też w ciągu kilku godzin, jakie dzielą przyjazd i odjazd pociągu do Muszyny, wybrać się elektricką (pociąg elektryczny) do Wysokich Tatr. To miasto składające z miejscowości u podnóża Tatr, takich jak Szczyrbskie Pleso, Stary Smokowiec czy Tatrzańska Łomnica. Czasu wystarczy akurat na spacer wokół Szczyrbskiego jeziora lub po Starym Smokovcu. Można też oczywiście przedłużyć pobyt na Słowacji i wrócić do Muszyny dopiero w niedzielę wieczorem, spędzając pod Tatrami więcej czasu.